Planszoholicy w Fenomenalnej 02.03.2016Szanowna Redakcjo "Wędrówek w Mroku",

z żalem muszę stwierdzić, iż na przyjęciu u lorda Theodira nie obyło się bez kolejnych incydentów z udziałem tzw. "bohaterów". Dysponuję relacją z pierwszej ręki, jako że moja stara przyjaciółka - Lady Eliza Farrow (niezwykle urocza wampirzyca) znalazła się dokładnie w centrum zdarzeń.

Bal, czyli miłe złego początki

Lady Eliza od dawna cieszyła się z zaproszenia na bal maskowy. Nie przepuściłaby takiej imprezy. Z radością przekroczyła próg sali balowej a wraz z nią grupa mistrzów przemian z których wszyscy natychmiast przyłączyli się do maskarady. To zadziwiające jak szybko znikają różnice międzygatunkowe, gdy zakryć twarze, nosy i uszy.

 

Niestety chwilę później wpadły do środka (niczym Katrina na Florydę) męty znane z poprzednich relacji z dwoma krasnoludami na czele. Od razu było widać, że zamierzają rozpędzić zabawę. Już od wejścia rzucili się na grupę zombie stojących przy drzwiach. Zombiaki z natury nieśmiałe i wolno nawiązujące kontakty pierwsze padły ofiarą łobuzów z toporami i łukami. Jednak zaraz potem zabrali się za gości. Szlachetnie urodzonych porywali (zapewne dla okupu). Pozostałych mordowali.

Lady Eliza szybko zorientowała się w sytuacji. Do dyspozycji miała jedynie goblińskich służących, więc o nawiązaniu walki nie było mowy. Zleciła więc swej służbie, by czym prędzej wyprowadzać gości ratując ich od niewoli lub pewnej śmierci. Wierne goblińskie sługi z narażeniem życia wykonały zadanie - połowa biesiadników wkrótce znalazła się w bezpiecznej odległości od tzw. "bohaterów". Jak się jednak okazało po ogarnięciu pierwszego chaosu, wśród uratowanych nie było gospodarza... Lady Farrow powstrzymywała krasnoludy jak długo się dało (co pozwoliło Mrocznemu Władcy zgromadzić sporo atutów w postaci kart), lecz ostatecznie musiała ratować się ucieczką.

Kości zostały rzucone

Zamierzała dotrzymać obietnicy złożonej niegdyś Theodirowi, iż nie dopuści, by jego cenne "Kości Fortuny/Nieszczęścia" trafiły w niepowołane ręce. Mogła przy tym liczyć na grupę pajączków, które zaniepokojone przytuptały z piwnicy, Mruczusia z mniejszym kolegą (o wcześniejszych przygodach tego smoka poczytaj tu) oraz dwa zaprzyjaźnione ettiny, które akurat przebywały w okolicy.

Descent: Krasnolud Grisban idzie z toporem w stronę Lady Farrow. Pozostałe łotrzyki blokują wyjście. Lady Eliza eskortuje gościa (żeton pod spodem)
Krasnolud Grisban idzie z toporem w stronę Lady Farrow. Pozostałe łotrzyki blokują wyjście. Lady Eliza eskortuje gościa (żeton pod spodem)
Descent: Raythen atakuje...
Raythen atakuje...

Plan był prosty. Miała najszybciej jak się da przechodzić przez magicznie zamknięte drzwi kolejnych pomieszczeń aż do lordowskiego skarbca, by niezwłocznie wynieść i zabezpieczyć "Kości Fortuny". Szczęśliwie miała ze sobą "Laskę Cienia" podarowaną Mrocznemu Władcy przez kardynała Kotha (o okolicznościach otrzymania podarunku poczytaj tu), która w razie potrzeby ułatwiłaby pokonanie opornych wrót. Pajączki, smoki i ettiny otrzymały zadanie opóźniania pościgu "bohaterów" pragnących "Kości" dla realizacji sobie tylko znanych niecnych celów.

Plan zadziałał choć za cenę licznych obrażeń (zwłaszcza pająków) oraz Mruczusia, który nie doszedł jeszcze do siebie, ale zrobił, co należało.

Trickerion: A to ręka Berenice przy Trickerionie (gra przy sąsiednim stole)
A to ręka Berenice przy Trickerionie (gra przy sąsiednim stole)

Mam nadzieję, iż Czytelnicy "Wędrówek w Mroku" nie dadzą wiary oczywistym łgarstwom rzezimieszków mieniących się "bohaterami". Jak zwykle w takich okolicznościach rozpuszczają kłujące w oczy kłamstwa jakoby to oni ratowali lorda Theodira przed sługami lady Farrow i ze wszystkich sił starali się nie dopuścić do splądrowania lordowskiego skarbca. Wierzę iż, nikomu łotrzyki owe nie wmówią, że czarne jest czarne a białe - białe. Yyyy tzn. oczywiście odwrotnie :/

Na tym kończę relację z ostatnich zdarzeń. Trzeba opatrzyć pająki.

Z poważaniem
Mroczny Władca


Do zobaczenia wkrótce! Uśmiech

© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl

Początek strony