Zaraz po 16:00 otrzymałem dwie wiadomości. Jak zwykle w takich przypadkach bywa: jedną dobrą a drugą złą. Zła polegała na tym, iż mega stół od 19:00 będzie zajęty przez imprezę. Dobra natomiast, że impreza potrwa do drugiej w nocy, więc granie też się przedłuży. Do naszej dyspozycji otrzymaliśmy zachodnią część lokalu z możliwością zestawiania stołów, czyli miejsca wystarczy :)
Na pierwszy ogień poszedł "szkoleniowy" Eclipse. Szkoleniowość partii polegała na tym, iż z góry było wiadomo, że nie zdążymy ze względu na umówione później gry. W praktyce okazało się, iż Robert zaznajomił się już wcześniej z instrukcją a do ewentualnego wytłumaczenia pozostały tylko drobiazgi. Rozegraliśmy prawie trzy tury nim przyszła pora na Telesfora, lecz to w zupełności wystarcza do oswojenia mechaniki gry i uzyskania ogólnego chociaż poglądu na możliwe strategie. Doszło nawet do niewielkich bitew - niestety tylko ze Starożytnymi. W przyszłym tygodniu nastąpi kontynuacja w znacznie większym gronie. Już się cieszę, bo to naprawdę super kosmiczna gierka.
Ok. 18:00 umówieni wcześniej gracze rozpoczęli wyścig po punkty również w kosmicznym klimacie, lecz tym razem karcianym. Gra wyraźnie wciągnęła - zwłaszcza "kosmitów" przez wcześniejszego doświadczenia z RftG i to do tego stopnia, że tego wieczoru wyszły co najmniej 4 partie (a może i więcej). Nie śledziłem szczegółów, gdyż za chwilę zostałem zaproszony do Westerplatte.
Równolegle trwała Ticket to Ride z udziałem JediPrzemo i Magdy. Od czasu do czasu rzucałem okiem zwłaszcza, iż zauważyłem drobne modyfikacje zasad dot. np. momentu obliczania punktów zwycięstwa.
Następnie miałem okazję poznać ostatnią grę Wookiego - Westerplatte. JediPrzemo szybko i sprawnie wytłumaczył co i jak. W skrócie: by wygrać, należy utrzymać budynki Składnicy w przyzwoitym stanie przez 7 dni. Dzień upływa po wyeliminowaniu (lub w inny sposób - odrzuceniu) 8 niemieckich jednostek. Każdy z graczy ma (przeważnie) możliwość wykonania dwóch ruchów i jednej akcji w konkretnym związanym z nią budynku lub wykonania strzału (z określonych pozycji strzeleckich w kierunku odpowiedniego "toru" kamienic w Gdańsku). Dodatkowo, co 8 wyeliminowanych Niemców (czyli po upływie dnia) następują wydarzenia - w zależności od wariantu rozgrywki bardziej lub mniej korzystne. Gracze współpracują, by przetrwać tydzień.
Jak się okazało, w najłatwiejszym wariancie jest to dość proste. Może następnym razem zagramy trudniejszą opcję.
W tzw. międzyczasie RobertGrom z Nozetsu poznawali Dominiona. Jak można było oczekiwać, gra obu przypadła do gustu :)
W pewnym natomiast oddaleniu Pasza usiłował odegrać się na Raajonie w Mage Wars. Ciekawe z jakim efektem, natomiast niewątpliwy plus za determinację :)
Na koniec namówiłem Roberta jeszcze na Polowanie na robale. Wygrał skubaniec. Zresztą była to czwarta poznana przez niego gra tego wieczora ;)
© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl