14Z imprezą w tle

Zaraz po 16:00 otrzymałem dwie wiadomości. Jak zwykle w takich przypadkach bywa: jedną dobrą a drugą złą. Zła polegała na tym, iż mega stół od 19:00 będzie zajęty przez imprezę. Dobra natomiast, że impreza potrwa do drugiej w nocy, więc granie też się przedłuży. Do naszej dyspozycji otrzymaliśmy zachodnią część lokalu z możliwością zestawiania stołów, czyli miejsca wystarczy :)

Eclipse

Na pierwszy ogień poszedł "szkoleniowy" Eclipse. Szkoleniowość partii polegała na tym, iż z góry było wiadomo, że nie zdążymy ze względu na umówione później gry. W praktyce okazało się, iż Robert zaznajomił się już wcześniej z instrukcją a do ewentualnego wytłumaczenia pozostały tylko drobiazgi. Rozegraliśmy prawie trzy tury nim przyszła pora na Telesfora, lecz to w zupełności wystarcza do oswojenia mechaniki gry i uzyskania ogólnego chociaż poglądu na możliwe strategie. Doszło nawet do niewielkich bitew - niestety tylko ze Starożytnymi. W przyszłym tygodniu nastąpi kontynuacja w znacznie większym gronie. Już się cieszę, bo to naprawdę super kosmiczna gierka.

Stan na koniec trzeciego etapu. Na pierwszym planie plansza Chmurnika - Harkonnena ;) Po prawej RobertGrom. W centrum plansza zaopatrzenia. Z tyłu mapa odkrytej części wszechświata.
Mapa pod koniec 3 etapu (przed bitwą ze starożytnymi).

Race for the Galaxy x kilka

Ok. 18:00 umówieni wcześniej gracze rozpoczęli wyścig po punkty również w kosmicznym klimacie, lecz tym razem karcianym. Gra wyraźnie wciągnęła - zwłaszcza "kosmitów" przez wcześniejszego doświadczenia z RftG i to do tego stopnia, że tego wieczoru wyszły co najmniej 4 partie (a może i więcej). Nie śledziłem szczegółów, gdyż za chwilę zostałem zaproszony do Westerplatte.

Już po kilka światów/technologii na stole.
Wszyscy skupieni...

Ticket to Ride

Równolegle trwała Ticket to Ride z udziałem JediPrzemo i Magdy. Od czasu do czasu rzucałem okiem zwłaszcza, iż zauważyłem drobne modyfikacje zasad dot. np. momentu obliczania punktów zwycięstwa.

W "Pociągach" luźna atmosfera, co nie znaczy, że pozbawiona rywalizacji ;)
Jak widać tor punktacji uzupełniany na bieżąco. Fotka do góry nogami, ale za to łatwiej można odczytać mapkę ;)

Westerplatte

Następnie miałem okazję poznać ostatnią grę Wookiego - Westerplatte. JediPrzemo szybko i sprawnie wytłumaczył co i jak. W skrócie: by wygrać, należy utrzymać budynki Składnicy w przyzwoitym stanie przez 7 dni. Dzień upływa po wyeliminowaniu (lub w inny sposób - odrzuceniu) 8 niemieckich jednostek. Każdy z graczy ma (przeważnie) możliwość wykonania dwóch ruchów i jednej akcji w konkretnym związanym z nią budynku lub wykonania strzału (z określonych pozycji strzeleckich w kierunku odpowiedniego "toru" kamienic w Gdańsku). Dodatkowo, co 8 wyeliminowanych Niemców (czyli po upływie dnia) następują wydarzenia - w zależności od wariantu rozgrywki bardziej lub mniej korzystne. Gracze współpracują, by przetrwać tydzień.

Jak się okazało, w najłatwiejszym wariancie jest to dość proste. Może następnym razem zagramy trudniejszą opcję.

Kończy się szósty dzień, czyli do zwycięstwa zostało tylko ośmiu Niemców.
Jeszcze tylko "poranna" odprawa...

Dominion

W tzw. międzyczasie RobertGrom z Nozetsu poznawali Dominiona. Jak można było oczekiwać, gra obu przypadła do gustu :)

Na stole zestaw kart dla pierwszej partii - RobertGrom wykonuje swoje akcje.
Spojrzenie Roberta mówi samo za siebie. Co by tu nabyć... Nozetsu spokojnie czeka.

Mage Wars

W pewnym natomiast oddaleniu Pasza usiłował odegrać się na Raajonie w Mage Wars. Ciekawe z jakim efektem, natomiast niewątpliwy plus za determinację :)

Po lewej i prawej ledwo widoczne księgi (powiedzmy) zaklęć. Mage Wars startuje.

Polowanie na robale

Na koniec namówiłem Roberta jeszcze na Polowanie na robale. Wygrał skubaniec. Zresztą była to czwarta poznana przez niego gra tego wieczora ;)

© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl

Początek strony