7 Cudów - JediPrzemo

JediPrzemo o tym co go spotkało w Fenomenalnej

7 Cudów Świata

Spotkanie rozpoczęliśmy w 5-osobowym składzie (Asia, Kasia, Patryk, Robert, JediPrzemo) grą w 7 cudów (chyba wytwarza się w naszej grupce nowa tradycja...). Dla Kasi to była pierwsza partia, dla Roberta druga więc przyszło im się mierzyć już z wyjadaczami. Niektórym poszło lepiej, innym gorzej- generalnie spokojna partia bez większych wydarzeń (pewnie dlatego, że wyjątkowo Asia i JediPrzemo nie byli swoimi sąsiadami), ale ta partia wyróżniła się od innych czymś wyjątkowym. Otóż padły dwa nowe rekordy w końcowej punktacji! Takich wyników żaden z graczy nie widział, a i w kronikach rozgrywek z Fenomenalnej (w postaci karteczek z wynikami w pudełku). Otóż Kasia zgromadziła rekordową ilość 24 punktów co można zrozumieć biorąc pod uwagę fakt, że dopiero zaczyna przygodę z planszówkami. Za to muszę ją pochwalić za wyjątkowo szybkie zrozumienie zasad i naprawdę minimalną ilość pytań w grze. Drugi rekord pobił JediPrzemo zdobywając aż 70 punktów wygrywając tym samym cywilizacyjne starcia dzięki wyjątkowo skutecznej kombinacji kart gildii.

Las Vegas

Następnie grupa zauważyła, że zwolniło się "jej" miejsce, więc czym prędzej tam pognali by rzucić się w szpony hazardu w grze Vegas. Rozgrywki były zacięte i epickie, gracze potrafili postawić w sumie ponad 8 kości na jednym kasynie dla jak największych pieniędzy tylko po to, żeby nikt nie wygrał przez niwelację wyników. Robert odczuł, że co chwila ktoś mu robi na złość, JediPrzemo kombinował jak mógł żeby inni grali zgodnie z jego zamysłem (z wątpliwym skutkiem zresztą), Patryk obrał podobną taktykę (z lepszym już wynikiem), Kasia stwierdziła, że będzie grac "jak Kasia" (czyli sensu brak, ale zabawy co niemiara), a Asia próbowała niezauważenie (jak na nią oczywiście) wygrać na niwelowaniu się innych. Ta partia również osiągnęła swoje rekordy! Otóż tym razem najniższy wynik 140 000$ w dwóch tylko kartach zdobył JediPrzemo (wstyd kompletny). Natomiast najwyższy wynik zdobyły zarówno Kasia jak i Asia wygrywając 420 000$. Po spojrzeniu do zasad okazało się jednak, że zwycięstwo przypada tej pierwszej dzięki zebraniu największej (rekordowej również!) liczby kart.

Time's Up

Oszołomieni zdobytą kasą stwierdziliśmy, że stać nas na zostanie ekscentrykami i zagraliśmy w Time's Up. Od tej pory towarzyszył nam również PiotrSmu. Podzieleni na drużyny (Kasia- PiotrSmu, Asia- Robert, Patryk- JediPrzemo) rozpoczęliśmy próbę przekazania partnerowi o jaką postać nam chodzi. Gra była pełna emocji (sry za hałasy od naszego stolika), jak to zwykle bywa przy Time's Up'ie i oczywiście bardzo edukacyjna. Dowiedzieliśmy się na przykład, że autorem "Ogniem i Mieczem" jest Wołodyjowski Adam Mickiewicz! Logika przekazywania informacji niektórych szokowała bardziej, a innych mniej (no bo w końcu "drewniany" to oczywisty Woody Allen) i tak doszliśmy do 3 etapu. Pomijając próby przedstawiania polityków i piosenkarek (mylenie Celine Dion z Anna Marią Jopek i Anną Jantar, której w grze w ogóle nie było) poszła niespodziewanie dobrze i szybko. Mimo początkowej dominacji w 1 i 2 etapie zespół Asia- Robert musiał zadowolić się 2 miejscem na rzecz Patryka i JediPrzema.

Potwory w Tokio

Potwory w Tokio

Kolejną grę zaproponował PiotrSmu- Potwory w Tokio. Gra na 30 minut stała się grą praktycznie godzinną. W pierwszej kolejności zabity przez Patryka został JediPrzemo, który jednak próbował utrzymać się w mieście. Następny do odstrzału okazał się PiotrSmu. Obaj gracze musieli zadowolić się namawianiem innych do wybijania się (no bierz te łapy! jeszcze 2 i ją ubijesz!). Na efekty nie trzeba było długo czekać ponieważ stosunkowo szybko zabito Asię a na zgliszczach Tokio tryumfatorem został Robert, który dzięki kombinacjom kart zdobył jako pierwszy wymagane 20 punktów.

Gra na "p"

Na zakończenie zmierzyliśmy się, z kolejna grą zaproponowaną przez PiotrSmu. Tytułu nie podam bo chyba go nawet nie ma, krótko mówiąc trzeba opisać zadane przez sąsiada hasło używając słów jedynie na literę "p". Nawet nie jestem w stanie stwierdzić kto został zwycięzcą, ponieważ gra była kontynuowana nawet po wyjściu z Fenomenalnej. Generalnie JediPrzemo był bardzo usatysfakcjonowany, ponieważ Asia nie dość, że nie wygrała żadnej gry to jeszcze nie zdołała go ani razu zabić.


A już za tydzień zaśpiewamy Deszcze Castamere przy Grze o Tron...


O tej samej imprezie można przeczytać też tu Relacja z Dwudziestego Siódmego Wieczoru Gier Planszowych w Fenomenalnej.

© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl

Początek strony