Chociaż Święta się zbliżają oczywiście nadal gramy :) Tym razem spotkała nas niemała niespodzianka a zarazem zaszczyt w postaci możliwości zagrania z prawdziwym ;) Mistrza Polski. W jakie grze? Spróbujcie zgadnąć
Spotkanie rozpoczęły Doreen, Ewa i ... Ewa od poznania Agricoli - na początek w tzw. wariancie rodzinnym Gdzieś w połowie partii przestałem obserwować rolnicze poczynania rywalek, więc nie wiem jak to wszystko się skończyło, lecz dobry humor towarzyszył im do końca .
Jaką grą weszli w wieczór planszowy Logan z Pisfulem? Nie - nie będzie nagród z poprawną odpowiedź .
Tymczasem w nieco skromniejszym niż pierwotnie planowano składzie rozpoczęła się partia Zygmunta Augusta. Wprawdzie, moim zdaniem, gra pokazuje na co ją stać w nieco szerszym gronie, lecz najwyraźniej głowy poszczególnych rodów i tak były zadowolone:
Fil:
Ja dziękuję okrojonej ekipie Sigismunda, grało się naprawdę świetnie nawet pomimo kartelu jaki założyliście Myślę, że spokojnie można by powtórzyć, ale wtedy już w większym gronie
Franek Strzała:
SA jest uważam grą bardzo dobrą i po raz kolejny miałem się okazję o tym przekonać. Oby więcej okazji
Sztafeta18:
Panowie Bracia, również potwierdzam niesamowity ubaw przy Zygmuncie Auguscie Najzabawniejsze jest to, że zbudowałem najsilniejszą armię i nawet nie miałem okazji jej użyć kartel nie kartel, ja to bym nazwał polityką wewnętrzną XD ale spoko Fil, następnym razem, przy następnej grze wszystko zacznie się od nowa
SA ma bardzo fajną fabułę, sprytną mechanikę i ocieka klimatem. Szkoda że nie ma kilku zestawów "ustaw" pokazujących tury, no i te pionki rodem z Chińczyka XD ale gra sama w sobie jest świetna .
Zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami nie dało się uniknąć starcia na arenie. Choć jak wiadomo nie wszystko rozstrzyga się ostrymi narzędziami na (niezbyt) równo ubitej ziemi .
Pasza26:
Spartacus z trójzębem i pozamiatane. Mojemu świaniakowi jakby jakiegoś konia dać, to może by coś z tego wyszło Dzięki za grę i pamiętajcie - "To się nie wydarzyło..." (i odtapowuje karty)
RobertGrom:
Spartacus to świetna gra, ma wiele opcji ciułania punktów a tym samym dojścia do zwycięstwa. Wydaje mi się, że przy 6 graczach ciut za długo trwa faza intrygi, a niektórzy gladiatorzy są faktycznie przepakowani. Mimo to bardzo chętnie bym to kiedyś powtórzył
Loganoid:
Dzięki również Spartacus świetny, choć znów bardziej set collection niż skirmish-strategia była dla mnie [...] Nadal na arenie najważniejsze było kto ma najbardziej napompowanego gladiatora (czyt. kto ma Spartacusa )
Raajon:
Spartacus jako gra jest fajny. Myślę, że za dużo dobrych gladiatorów i sprzętu wczoraj odpadło, dlatego Spartacus sobie tak bezkarnie poczyniał.
Klasyka w postaci "Wsiąść do pociągu" również była reprezentowana. Odnotowałem dwie gry. Ok 19:00 w "Europę" w składzie: Berenice, U2fun, Marek, Nikodem oraz Wojrad i nieco później Indie: Kasia, Ewa, Doreen i Wojrad.
Wprawdzie Berenice wydawała się nieco rozżalona rozmiarem porażki, ale nie na długo. Losy drugiej partii ważyły się do samego końca, choć ostatecznie obyło się bez niespodzianek
Gdzieś po drodze miałem okazję poznać w doborowym towarzystwie Kasi, Doreen, Ewy i JediPrzemo dodatek Grand Dames do Small Worlda. Jak zwykle gra obfitowała w zwroty akcji. Początkowe sukcesy szczuroludzi JediPrzemo a zwłaszcza amazonek Doreen szybko odeszły w przeszłość za sprawą namnażających się niczym króliki czarnoksiężników, którzy zresztą sami wkrótce padli ofiarą sąsiadów. Krasnoludy Ewy mimo wysiłków jakoś zawsze miały pod górkę. Gdy wydawało się, że ghule na dobre zapanują nad znaczną częścią mapy można rzec znikąd zjawiły się cyganki Kasi. Po pierwszych nieśmiałych w jej wykonaniu turach na dobre usadowiła się w Małym Świecie. Jakoś nikt nie mógł znaleźć lekarstwa ani na wymarłe kapłanki nieźle punktujące w swej wieży a ni na cygańskie tabory - praktycznie zawsze w zbyt dużej sile, by opłacało się je atakować.
Ostatecznie, częściowo ku własnemu zdziwieniu, zdecydowanie wygrała Kasia. Jakimś cudem udało mi się rzutem na taśmę uplasować się na drugiej pozycji dzięki temu, iż szczuroludzcy władcy smoków w końcu dali spokój moim fortyfikującym trollom
JediPrzemo zauważył też, iż do przyjemnej gry nie koniecznie niezbędna jest Asia. Wzajemna eliminacja z Ewą może być równie przyjemna
Wprawdzie nie miałem okazji osobiście obserwować przebiegu Ostatniej Woli, lecz zgodnie z opinią zagadniętych planszówkowiczów grało się b. przyjemnie.
Berenice:
Bardzo spodobała nam się Ostatnia Wola (przynajmniej mi, Markowi i Nikodemowi ). Wyrafinowane ikonki na kartach są koszmarne, za to sama rozgrywka bardzo, bardzo na tak
Na czwartek umówiony byłem także na rewanż w Drako. Po ostatniej przegranej JediPrzemo pałał żądzą rewanżu - tym razem w roli lidera krasnoludów. No i ponownie smok (czyli tym razem ja) przegrał. Nie świadczy to bynajmniej o złym balansie gry a raczej o jakości dowodzenia W każdym razie losy starcia ważyły się do samego końca. Zanim jednak gad zwalił z nóg ostatniego krasnoluda, na wpół żywy sieciarz zadał decydujący cios JediPrzemo mógł czuć się usatysfakcjonowany .
No i ponownie okazałem się Love Letter niepotraf Nie dość, że sklerotycznymi pytaniami o zasady zdradzałem treść kart to jeszcze nie potrafiłem znaleźć sposobu na niezwykle skutecznie grającą Kasię Choć prawdę mówiąc JediPrzemo też sobie za bardzo nie pograł Gratulacje - tym bardziej, iż wcześniej nie miała okazji poznać Listu Miłosnego .
I tym akcentem zakończyliśmy nasze czwartkowe granie. Kolejne za dwa tygodnie - 2 stycznia. Dziękuję wszystkim uczestnikom za przybycie i wspólne granie życząc jednocześnie Zdrowych, Radosnych Świąt Bożego Narodzenia oraz Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku - nie wyłączając planszówek oczywiście
© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl