Planszoholicy w Fenomenalnej 06.02.2014Kiedy gra się kończy...

Z góry przepraszam za pewne braki w relacjach. Grających jest coraz więcej, partie uciekają jedna za drugą - wystarczy chwila nieuwagi (krótsza lub dłuższa - zależnie od konkretnego tytułu czy towarzystwa) i już się przegapiło... Np. z całą pewnością widziałem ludzi przygotowujących się do Carcassonne a w tym wypadku co się odwlecze to uciecze :) Poniżej zapis jednak uchwyconych wydarzeń Śmiech

Kingdom Builder x 2

Dzięki Berenice i Markowi miałem okazję (w towarzystwie Doreen) poznać Kingdom Buildera. Tłumaczenie zasad tym razem stanowiło krok absolutnie niezbędny wobec niemieckojęzycznej instrukcji. Niestety w pięknym języku Goethego znam jedynie podstawowe rozmówki z naszymi zachodnimi sąsiadami wyniesione z Czterech pancernych.

Gra zainteresowała mnie na tyle, że nieco później rozegrałem jeszcze jedną partię z PiotremSmu i Marcinem. Ponieważ nikt z nas nie znał zbyt dobrze zasad, poprosiliśmy o konsultacje Marka. Między innymi w podstawowej kwestii tzn. kiedy kończy się gra. Na tak postawione pytanie usłyszałem chyba najlepszą odpowiedź "ever": "Jest szybka. Wystarczy pół godziny.". Po chwili Marek zorientował się, po nagłym wybuchu dzikiej radości, że może nie tego rodzaju informację spodziewaliśmy się otrzymać Puszcza oczko

 

Kingdom Builder: Trwa obliczanie punktów.
Trwa obliczanie punktów.
Kingdom Builder: Koniec drugiej partii.
Koniec drugiej partii.

Dominion

W tzw. międzyczasie z tzw. Nienacka nadszedł Marcin. Ponieważ akurat nie było wolnych planszoholików do gry, postanowiliśmy w oczekiwaniu na możliwość skompletowania składu zagrać w coś krótszego. W takich okolicznościach dobrze sprawdza się Dominion.

Dominion: Marcin z Dominionem - pierwszy raz w Fenomenalnej, ale planszoholik od dawna tkwiący w nałogu.
Marcin z Dominionem - pierwszy raz w Fenomenalnej, ale planszoholik od dawna tkwiący w nałogu.

Potwory w Tokio

Tymczasem obok potwory niszczyły Tokio. Choć tak naprawdę to raczej same siebie, bo na tym przeważnie polega rozgrywka.

Potwory w Tokio: Właśnie nastąpiła wymiana 'urzędującego' w mieście potwora.
Właśnie nastąpiła wymiana "urzędującego" w mieście potwora.
Potwory w Tokio: Chwilowo wszystkie potwory mniej więcej zdrowe, ale później napięcie wzrośnie.
Chwilowo wszystkie potwory mniej więcej zdrowe, ale później napięcie wzrośnie.
Potwory w Tokio: Kraken już lekko poobijany.
Kraken już lekko poobijany.

Last Night on Earth: Timber Peak

Nieco w głąb lokalu niedobitki ludzi zmagały się z zombi w okolicy Timber Peak. Jako komentarz zamieszczę wypowiedź naczelnego zombiaka:

Thanatos:

Dzięki za Timber Peak, ze smutkiem muszę przyznać, że nie popisałem się jako Zombi Master.

Timber Peak: Ludzie (po lewej) kontra zombie (po prawej).
Ludzie (po lewej) kontra zombie (po prawej).
Timber Peak: Zombiaki...
Zombiaki...

Robinson Crusoe

Trwały też wysiłki rozbitków, by spełnić wymagania scenariusza w Robinson Crusoe.

RobertGrom:

Ja dziękuję Jagodzie, Kubie i Przemkowi za partię Robinsona. Emocje były do ostatniej rundy, rzutem na taśmę udało nam się zebrać drewno na stos i wezwać pomoc.

Zeszło nam się ponad 4 godziny, ale to dlatego, że dla wszystkich była to absolutnie pierwsza rozgrywka i dopiero w trakcie gry poznawaliśmy zasady. Jak znam życie to niektóre zasady zapewne do samego końca stosowaliśmy niepoprawnie, ale kto by się tam przejmował Puszcza oczko
Z rundy na rundę szło nam coraz sprawniej i wydaje mi się, że następne scenariusze zmieściłyby się już w podanych na pudełku 120 minutach. Mam ogromną nadzieję na powtórkę z jakimś innym scenariuszem!

Robinson Crusoe: Kucharz we własnej osobie.
Kucharz we własnej osobie.
Robinson Crusoe: Wszyscy zajęci, ale czym??? Kucharz medytuje, JediPrzemo wertuje instrukcję, inni czytają esy...
Wszyscy zajęci, ale czym??? Kucharz medytuje, JediPrzemo wertuje instrukcję, inni czytają esy...
Robinson Crusoe: Najwyraźniej JediPrzemo doczytał - tłumaczy ;)
Najwyraźniej JediPrzemo doczytał - tłumaczy Śmiech

Commands & Colors: Ancients

Dostrzegłem niewielką, ale aktywną grupę graczy wojennych. Tym razem na "lekko" w Commands & Colors: Ancients.

Commands & Colors: Ancients: Bloczki.
Bloczki.
Commands & Colors: Ancients: Jules i Czmielon przy C&C
Jules i Czmielon przy C&C

Prototypy: Race(Raid?) to Berlin, Chocim

Obok inni wargamerzy testowali prototypy gier.

Raid to Berlin
Raid to Berlin
Chocim
Chocim

Zombicide

Klimat Walking Dead (nawiasem mówiąc na dniach emisja kontynuacji 4 sezonu) reprezentowała także Zombicide. Przeważnie ludziom rzadko kiedy wychodzi dożycie końca scenariusza Puszcza oczko

Doreen:

Tym razem wyjątkowo Zombie nie miały szans.

Zombicide: Podobno ludzie dali radę ;)
Podobno ludzie dali radę Puszcza oczko

Innovation

Jedna z ulubionych (o ile dobrze zapamiętałem) gier PiotraSmu.

Innovation: Nie znam, nie grałem ;)
Nie znam, nie grałem Puszcza oczko

Shadows over the Empire, Tash-Kalar: Arena of Legends

Pasza sam się opisał Śmiech:

Jak to Paweł wczoraj określił my zajęliśmy się sami sobą i graliśmy przyjemne i mniej przyjemne tytuły. Duży plus dla Shadows over an Empire, duży minus dla Tash-Kalara. Z jednej strony proste zasady i kombinowania od groma, az drugiej połączenie warcabów z tetrisem przy ubogich grafikach zaserwowanych od czeskiego wydawnictwa. Vlaad się nie spisał.

Shadows over the Empire: Skupieni gracze.
Skupieni gracze.
Shadows over the Empire: Z bliska...
Z bliska...
Shadows over the Empire: Zdziwienie Paszy jest wręcz ujmujące ;)
Zdziwienie Paszy jest wręcz ujmujące Puszcza oczko
Tash-Kalar: Buuu???
Buuu???

Brass

Grupa graczy z Nozetsu na czele niezrażona moimi uwagami rozpoczęła wysłuchiwanie zasad Brassa wykładanych przez swojego lidera. Pomijając jakieś drobne pomyłki czy to przy liczeniu czy też odrzucaniu kart rewolucja przemysłowa potoczyła się zaskakująco gładko jak na "pierwszy raz" większości przemysłowców Uśmiech Może następnym razem uda mi się dołączyć.

Brass: Nie taki Brass trudny, jak go malują ;)
Nie taki Brass trudny, jak go malują Puszcza oczko
Brass: Widać dużą podaż żelaza...
Widać dużą podaż żelaza...

Tzolk'in: Kalendarz Majów

Tymczasem wraz z Marcinem rozegraliśmy partyjkę Kalendarza. Jak zwykle zdecydowały czaszki i świątynie, choć obaj wyjątkowo mało korzystaliśmy z cyklu teologicznego Puszcza oczko

Tzolk'in: Słynne cykle (na największym leży kukurydza).
Słynne cykle (na największym leży kukurydza).
Tzolk'in: Na cyklu 'teologicznym' widoczne czaszki. Bogowie je lubią ;)
Na cyklu "teologicznym" widoczne czaszki. Bogowie je lubią Puszcza oczko

Świat Dysku

Równolegle Berenice, Doreen, Marek i chyba ktoś jeszcze próbowali zapanować nad Światem Dysku. Nie ma to jak Pratchett Puszcza oczko

Świat Dysku: Berenice jakoś niezbyt zadowolona...
Berenice jakoś niezbyt zadowolona...

Puerto Rico

Na zakończenie Twilight pokazał jak się wygrywa w Puerto Rico, choć Wojrad wyprodukował imponujące ilości towarów Puszcza oczko

Puerto Rico: Twilight (po lewej, nieostry) wkrótce wygra.
Twilight (po lewej, nieostry) wkrótce wygra.
Puerto Rico: Posiadłość.
Posiadłość.

I to już wszystko na dziś. Po więcej zapraszam za tydzień!

© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl

Początek strony