W związku z nieoczekiwanym przebiegiem zdarzeń w Descent'cie (o czym poniżej) fotki dotyczą jedynie rozgrywanej równolegle partii Blood Rage :)
O ile pierwsze spotkanie można określić jako krótkie i dynamiczne, to drugie należy uznać za ... No właśnie.
Bohaterowie rozpoczęli pierwszą (i jak się wkrótce okaże ostatnią) turę od akcji darmowego podniesienia (po wydarzeniach opisanych tu). Zdołali pokonać większego z żywiołaków oraz ranić drugiego. Na koniec ustawili się w chytrej konfiguracji mającej zapobiec wejściu pomiędzy nich drugiego żywiołaka, który to stwór (jak wiadomo) potrafi atakować wszystkie sąsiadujące cele równocześnie.
Czytaj więcej...Bohaterowie "Wędrówek w mroku" po raz kolejny wyruszyli po Fredericka. Szczęśliwie zaraz natknęli się na smoka zajętego przy moście uniemożliwieniem przeprawy, Mruczusia pilnującego spokoju jego pracy oraz kilka żywiołaków i meriodów w pobliżu.
Właściwie nie ma się o czym rozpisywać. W pierwszej turze oprychy napadły na wychodzące ze strumienia meriody. Na pomoc ruszyły żywiołaki. To było za mało na bezwzględnych "bohaterów", ale odgłosy walki ściągnęły uwagę Mruczusia...
Czytaj więcej...piszę do Was ten list w odpowiedzi na Wasze pytania o wydarzenia, które miały miejsce w ostatnich dniach.
Zaczęło się tydzień temu. Grupa goblińskich kupców towarzysząca memu posłowi (uroczemu ettinowi nie wiedzieć czemu zwanemu "Zgniataczem") została z tzw. nienacka napadnięta przez bandę zbójów. Biedne gobliny nie miały szans - zanim zdążyły wypakować łuki już większość wiła się w konwulsjach po ataku obszarowym. Zaledwie jeden zdołał ujść z życiem gnając co sił do wyjścia. Zgniatacz nie miał tyle szczęścia...
Na domiar złego łazęgi owe, tzw. bohaterowie, rozpuścili pogłoski jakoby to wystąpili w obronie rzekomo napadniętych przeze mnie podróżników i wieśniaków. Łgarstwa te trafiły na podatny grunt, ponieważ od dawna nie cieszyłem się dobrą sławą przyjmując do swego schroniska wszystkich biedaków odrzuconych przez społeczeństwo nie akceptujące istot o aparycji "miłej inaczej" a choćby o złotych sercach... I tak oto przylgnęło do mnie miano Mrocznego Władcy...
Czytaj więcej...Instrukcja (EN), Recenzja: Tawerna RPG (PL), Wideorecenzja: A Dice Tower Review (EN)
W Lords of Waterdeep stajemy na czele jednej z frakcji rządzących miastem Waterdeep. Osiągając nasze cele (nieco różne dla każdej frakcji) wykonujemy zadania (questy) za które otrzymujemy (między innymi) punkty. Kto po 8 turach zgromadzi najwięcej punktów - wgrywa. Brzmi prosto, nie? No i jest rzeczywiste proste. Przynajmniej z punktu widzenia zasad.
Czytaj więcej...13 marca ok. 19:00 ekipa Limonki w osobach Michaiła z Chmurnikiem dotarła bez przeszkód (choć z nieplanowaną wizytą pod pobliskim Kolorado) do Klubu Karuzela mieszczącego się przy Konarskiego 85 w Warszawie. Zbliżał się niecierpliwie oczekiwany Wieczór Gier Planszowych organizowany przez Samorząd Studencki Akademii Pedagogiki Specjalnej - oczywiście z udziałem LimonkaGames.
Wkrótce okazało się, że dysponujemy doprawdy imponującymi zasobami. Za barem umieściliśmy dobrze ponad setkę egzemplarzy gier. Jeszcze zanim zdążyliśmy do końca wypakować kilkadziesiąt gier z naszej Wypożyczalni nadeszli się pierwsi goście...
Wieczór Gier w Karuzeli godnie wpisał się w długą tradycję (współ)organizowanych przez nas imprez spełniając wszystkie kryteria porządnej imprezy planszowej. Nie zawiedli się planszoholicy liczący na:
Czytaj więcej...Tym razem dała się zaznaczyć istotna przewaga (liczona ilością graczy) gier dłuższych, raczej trudniejszych i to pomimo nieobecności kilku doświadczonych stałych bywalców (oraz bywalczyń ). Tak więc pojawiły się Clash of Cultures, Spartacus czy choćby Gra o Tron gromadząc na dłużej zapalonych Planszoholików. Oczywiście nie zabrakło też lżejszych pozycji, ale wszystko w swoim czasie.
Czytaj więcej...
Pomimo iż sierpień (z cudem na Wisłą) za pół roku a nawet maj nie prędko (z defiladą w Kijowie) to nadal znajdują się chętni do Orła i gwiazdy. Pochłonięty walkami nieco zaniedbałem dokumentację pozostałych rozgrywek czwartkowych, ale coś niecoś jednak znajdziecie.
Czytaj więcej...Dzisiejszy wieczór był szczególny. W jaki sposób 47 wieczór gier planszowych może być szczególny? Cóż - z dwóch powodów. Po pierwsze tym razem spotkaliśmy się na granie w nowym świetnym miejscu, czyli Padbarze. Kto widział, ten wie. Kto nie widział - może coś niecoś zobaczyć poniżej. Po drugie - nasza Wypożyczalnia właśnie skończyła roczek! Jak ktoś lubi grzebać po FB, to może nawet odkopie jakieś archiwalne zdjęcia czy zapiski z początków działalności Wypożyczalni a także Grupy Niezbyt Anonimowych Planszoholików. Ale dość tych celebracji - pora wrócić do meritum
Na zdjęciu Planszoholicy (z wyjątkiem "obsługi" padów przy ścianie). Z tłumu wybija się stojący Borro z jadłem w misce
© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl