Instrukcja (PL), Recenzje: gamesfanatic.pl (PL), Polter (PL), Wideorecenzja: Game Troll TV (PL)


Szybkie 4x

Eclipse jeszcze przed premierą budził wiele emocji a to z powodu, iż miał być pierwszym produktem 4x (jeżeli nie wiesz, co znaczy "4x", zaraz się dowiesz), który da się rozegrać w krótkim czasie. Zgodnie z opisem producenta powinno wystarczyć 30 minut na osobę. Z moich skromnych doświadczeń wynika, że raczej na gracza trzeba zabezpieczyć 45-60 minut, ale to i tak nieźle, jak na tytuł 4x, czyli eXplore, eXpand, eXploit,  eXterminate. Tłumaczenie zaskakująco prostych zasad osobom ogólnie obeznanym z planszówkami zajmuje maksymalnie do 30 minut, co w porównaniu np. z Twilight Imperium (niewątpliwym klasykiem 4x) stanowi naprawdę świetny wynik.


Partia trwa 9 tur. W każdej turze mamy (nieco uogólniając) trzy fazy. W pierwszej gracze kolejno wykonują swoje akcje aż do momentu, gdy wszyscy spasują, czyli przeważnie, gdy dojdą do wniosku, że nie udźwigną finansowo kolejnych działań. Następnie rozstrzygane są bitwy po których przychodzi krótka faza ekonomiczna w trakcie której opłaca się koszty wykonania podjętych w danej turze akcji oraz otrzymuje wyprodukowane zasoby.

Możliwych jest 6 typów akcji:

Nie wdając się w szczegóły w trakcie gry zmuszeni będziemy radzić sobie nie tylko z przeciwnikami, ale także z tzw. Starożytnymi, których krążowniki pilnują niektórych obszarów, próbować opanować centralny heks galaktyki a także ogólnie radzić sobie z niespodziankami zgotowanymi dla nas przez los, przeciwników a niekiedy przez nas samych, gdy np. wykonamy zbyt wiele akcji - ich koszt bowiem nieliniowo szybko rośnie z każdym kolejnym podjętym działaniem.

No i nie wspomniałem o najważniejszym: celem gry jest zdobycie jak największej liczby punktów. Przeważnie lwią ich część uzyskamy z kontrolowania heksów. Sporo przypada także z bitew. Niekiedy uda nam się uzupełnić zdobycz o punkty z technologii, za ambasadorów lub z odkryć dokonanych przy okazji eksploracji albo z konstrukcji monolitów. Można też stracić punkty za napaść na sąsiednie imperium z którym wcześniej nawiązaliśmy kontakty dyplomatyczne, ale dobrze ulokowany nóż w plecach przeciwnika da nam z pewnością większe korzyści niż drobna kara w postaci -2 punktów zwycięstwa (wynikających z karty zdrajcy). Poza tym galaktyka szybko zapomina o zaszłościach ;)

Co do wykonania gry, uważam, że stoi na przyzwoitym poziomie. Heksy i żetony są czytelne i mogą się podobać, choć to w znacznym zakresie rzecz gustu. Plastikowa flota wydaje się trwała, nawet jeżeli nie tak super efektowna jak w Twilight Imperium (i mniej rozbudowana, bo mamy myśliwce, krążowniki i pancerniki - reszta jest reprezentowana żetonami). Niektórzy twierdzą, że dominująca szarość jest nieco przytłaczająca. Osobiście nie doświadczyłem takich doznań ;)

Jedyne co zwróciło moją uwagę "na minus", to sposób spolszczenia. Instrukcja przetłumaczona jest wprawdzie dobrze, ale nie podoba mi się jakość kart podpowiedzi, które w naszej wersji językowej wykonane są z cienkiego kartonu mocno odstającego jakością od anglojęzycznego oryginału. Tym niemniej zupełnie nie przeszkadza to w grze a przy odrobinie sprawności językowej (lub doświadczenia w Eclipse) można te tekturki spokojnie odłożyć do pudełka posługując się w miarę potrzeby oryginałami.

Chcesz więcej?

 

Chcesz więcej?

Zobacz relacje z imprez zawierające opisy i zdjęcia z Eclipse:


W skrócie:


 W wypożyczalni: