JediPrzemo w Fenomenalnej 30.01.2014

"No przecież nie wyrzucę dziesiątki" czyli "Cyborg tak by powiedział"

Hotel Samoa

To spotkanie zaczęliśmy w składzie Ewa_t, Doreen, Marek i JediPrzemo od gry Hotel Samoa. Gracze dosyć szybko zrozumieli instrukcję (aczkolwiek były problemy na początku z wyznaczaniem, kto wygrywa remisy) i zaczęli polowanie na turystów. Od samego początku Doreen zgarniała sporo kasy na nich, ale ponieważ Japończycy późno odlecieli, to przez większość gry starała się nie wychylać. Natomiast Ewa_t i Marek stale uniemożliwiali JediPrzemowi pochwycenie turystów, a gdy już zdobył, to odsyłał ich pod most bo nie dawali bonusów. Ostatecznie walka o turystów (a właściwie o ich pieniądze) zakończyła się wygraną Doreen (140), potem JediPrzemo (120), Ewa_t i Marek. Na 4 osoby da się grać ale jednak najlepiej na 5.

Bang!

Z Oceanu Spokojnego przenieśliśmy się na dziki Zachód na 2 rozgrywki Banga w wersji kościanej. W pierwszej partii Doreen była szeryfem, Ewa_t renegatem a Marek i JediPrzemo bandytami. Kule i strzały latały we wszystkie strony, ale ostatecznie zakończyło się wygraną bandytów, gdy JediPrzemo wpakował w jednym rzucie 4 strzały w szeryfa. Podczas drugiej partii w obrońcę prawa wcieliła się Ewa_t, Doreen i Marek w bandytów a JediPrzemo w renegata. Ten ostatni został ubity jako pierwszy, następnej przyszła kolej na Marka, a cała gra zakończyła się epickim pojedynkiem w samo południe między szeryfem a bandytą. Po długiej walce tym razem prawo zwyciężyło. Kościany Bang jest bardziej dynamiczny i jakoś bardziej przypadł mi do gustu niż karciany.

Czerwony Listopad

Następną grą w kolejce był Czerwony Listopad. Jak 4 dzielne, aczkolwiek nietrzeźwe gnomy podjęliśmy się wyzwania utrzymania łodzi podwodnej w jednym kawałku i przy okazji przeżycia. Bardzo szybko (bo już w pierwszych 10 minutach czasu gry) musieliśmy wprowadzić "home rule" umożliwiający każdemu jeden przerzut na całą  grę, jednocześnie zaklinając kostkę k10 słowami "No przecież nie wyrzucę dziesiątki". Stawiając czoła wielu kryzysom takim jak powodzie, pożary, awaria głowic nuklearnych, groźba zmiażdżenia przez ciśnienie, uduszenia się czy wybuchu reaktora gnomy latały po całej łodzi. Na szczęście na samym początku zdecydowały się wszystkie pójść  do schowka skąd wyciągnęły sporo przydatnych przedmiotów. Niestety! Pożary i zablokowane grodzie uniemożliwiły im zdobycie zapasów drogocennego paliwa (grogu) z kajuty kapitana, więc musieli sobie radzić z własnymi bardzo skromnymi zasobami. W pewnym momencie JediPrzemo przez pół gry nie wychodził z maszynowni stale naprawiając silnik (lub okazjonalnie maszynę produkującą tlen), Ewa_t zapobiegła aż dwóm kryzysom nuklearnym na pokładzie starając się jednocześnie dostać jeszcze raz do schowka (niestety bez efektu), Doreen schładzała reaktor, a Marek wypompowywał wodę, żebyśmy wszyscy nie tonęli. Były sytuacje bardzo kryzysowe, ale dzięki szczęśliwym rzutom Ewy_t zdołaliśmy jakimś cudem przeżyć, a nawet uniknąć krakena. Gra bardzo fajna!

Hotel Samoa
 Hotel Samoa
Bang!
Bang!
Czerwony Listopad
Czerwony Listopad

Resistance: Agenci Molocha

Po udanej ewakuacji dołączył do nas Pierzasty z grą Resistance: Agenci Molocha. Gra pełna intryg i kombinacji. Cyborgami byli Pierzasty i JediPrzemo. Pierwszy postanowił przekonywać wszystkich, że to nie on jest agentem i tak naprawdę zły jest Marek. Dlaczego? 

Resistance

O tym później. JediPrzemo natomiast przez całą grę przekonywał graczy, ze cyborgiem musi być Ewa_t lub ewentualnie Marek. Udało mu się zyskać zaufanie grupy zwłaszcza, gdy niemal wprost zdradził tożsamość Pierzastego (sry, ale musiałem zdobyć to zaufanie). Charyzma Pierzastego jednak była na tyle duża, że zdołał utrzymać stan niepewności bardzo długo. Doreen próbowała ratować sytuację kartami intryg, które w zaufaniu przekazywała jej reszta grupy, a Ewa_t ciągle próbowała przekonać innych, że jest człowiekiem co Pierzasty i JediPrzemo kwitowali zdaniem "Cyborg tak by powiedział". Sytuacja zaczęła się robić napięta, ponieważ na 3 misje 2 zostały uwalone, a 4 głosowania zawetowane. Dlatego też Doreen niepewna już nikogo, postawiła wszystko na jedną kartę i wyznaczyła do misji Marka, Pierzastego i JediPrzemo. Głosowanie przeszło tylko z jednym sprzeciwem i ogłoszono koniec gry, gdy Cyborgi się ujawniły. Bardzo fajna gra i chętnie jeszcze do niej zasiądę! Śmiech

Tajemnicze domostwo

Kolejną nowością było Tajemnicze domostwo. W tym samym składzie usiłowaliśmy ustalić mordercę. Najszybciej szło Doreen i JediPrzemo, jednak niestety nie starczyło nam czasu i nie zdołaliśmy odkryć sprawcy. Gra to faktycznie mieszanka Cluedo i DiXita, jednak poza Markiem jakoś niespecjalnie przekonała do siebie grupę. Ładna i porządnie zrobiona, ale mimo wszystko czegoś w niej brakuje...

Fasolki

Po Tajemniczym domostwie składy się trochę wymieszały, miejsca Doreen i Pierzastego, którzy musieli już iść zajęli Wojrad i Piotrsmu. Tym razem na warsztat (czy też raczej na pole) wzięliśmy Fasolki. Dla większości to była pierwsza partia, więc głównie traktowaliśmy ją szkoleniowo. Partia była dosyć dziwna. Otóż Marek bardzo chętnie pozbywał się swoich kart, PiotrSmu chciał jakieś niebotyczne kwoty za swoje, JediPrzemo grał wyjątkowo statycznie, Wojrad kolekcjonował masowe karty a Ewa_t dla odmiany zbierała tylko najrzadsze. Partia ostatecznie zakończyła się remisem Ewy_t i PiotrSmu, ale ostatecznie z jego wygraną dzięki ilości kart na ręce.

 

© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl

Początek strony