Manifestacja obecności ducha z poprzedniego tygodnia prawdopodobnie stanowiła preludium przed dramatycznymi wydarzeniami, które miały miejsce podczas 13 WGPwF ;) Czyżby 13 miała być dla Fenomenalnej pechowa? Moim zdaniem, raczej klimatyczna, ale wszystko w swoim czasie ;)
No więc o zmierzchu ;) wg czasu UTC+2 dla planety Ziemia zasiadłem za sterami nowiutkiego x-winga - prosto z rebelianckiego magazynu. Szybki skok w nad/podprzestrzeń a tam w mrocznej (nawet bardzo, ale o tym już za chwilę) otchłani czekał von Mansfeld na czele swojej małej eskadry tie-fighterów.
Czytaj więcej...Poza tym zamanifestował swoją obecność duch Fenomenalnej, ale wszystko po kolei.
Pierwszy zjawił się (punktualnie, zgodnie z wcześniejszymi uzgodnieniami) Corsini. Niestety wykruszył nam się nieco skład do Brass'a, więc w oczekiwaniu na kolejnych graczy zagraliśmy w Robale.
W tzw. międzyczasie nadeszły koleżanki z Kamieniem Gromu oraz von Mansfeld ("teoretycznie" umówiony na Osadników). Wobec fiaska negocjacji nad wspólną rozgrywką rozpoczęły własną partię.
W trakcie cykania fotek otrzymałem instrukcję, by koncentrować się raczej na stole. Mniej więcej zastosowałem się ;)
Czytaj więcej...W ostatni czwartek grało w sumie ok 20 osób - całkiem przyzwoicie, jak na okres wakacyjny ;)
Koledzy poznani przy okazji Nocy Gier Planszowych nie dysponowali czasem, by dosiąść się do Arkham, rozpoczęli więc zmagania o wpływy w Waterdeep. Walka była o tyle trudna, że dla obu lordów był to tzw. "pierwszy raz". W każdym razie po podstawowym zapoznaniu z zasadami żwawo ruszyli do akcji :) Jak widać po żetonach punktacji (zdjęcie obok) szli łeb w łeb.
Czytaj więcej...
Zauważyłem, iż mimo wakacyjnej nieobecności kilku stałych graczy i tak robi się nas coraz więcej :)
Po krótkim oczekiwaniu na skompletowanie składu 5 badaczy wyruszyło na ulice Arkham w poszukiwaniu wskazówek, jak powstrzymać drzemiącego Przedwiecznego. Przyglądając się wysiłkom uświadomionych o niebezpieczeństwie mieszkańców odniosłem wrażenie, iż idzie im dość dobrze. Stosunkowo szybko zapieczętowano pierwszą bramę Znakiem Starszych Bogów (czy jak tam to się nazywa). Potwory nie włóczyły się po okolicy, więc poziom paniki utrzymywał się w granicach minimum. Od czasu do czasu ktoś został wchłonięty przez otwartą bramę (nie mylić z pochłonięciem ), by potem włóczyć się po innych wymiarach, ale jakoś zawsze trafiał z powrotem.
Czytaj więcej...Tym raz już bardzo urlopowo. Nadejście okresu wakacyjnego widoczne było między innymi we frekwencji - w szczytowym okresie doliczyłem się zaledwie 13 graczy: z Chaosa, Shoguna, Robali oraz ... oczekujący Marcin ;).
Najwcześniej zebrała się ekipa 3 podejrzanych indywiduów walczących o wpływy w Waterdeep. Cała rozgrywka wraz z tłumaczeniem zasad zajęła nam ok. 90 minut. Między innymi za tę prostotę (ale nie prymitywizm) pozwalającą szybko podejmować decyzje tak lubię tę grę. Po 8 rundach mój lord punktujący za budynki, których zbudowałem chyba z 6 dał mi zwycięstwo, ale pozostali gracze również zebrali sporo punktów. W pewnym sensie znów zaskoczyła mnie niewielka liczba zagranych obowiązkowych questów, czyżby było ich w talii intryg zbyt mało? Dobierałem intrygi, dobierałem a jakoś trafiłem tylko raz.
Czytaj więcej...© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl