Od jakiegoś czasu krążyły wśród Planszoholików pogłoski o nowym miejscu przyjaznym graczom wszelakim. Nadeszła więc pora wypróbować owe lokum, czyli Padbar, bo o nim mowa.
Z wstępnych oględzin wyłonił się całkiem sympatyczny obraz. Padbar mieści się w budynku na Marszałkowskiej 115 - takie położenie oznacza wygodny dojazd np. metrem (stacja Ratusz) lub w inny sposób komunikacją miejską a także (co ciekawe) samochodem ze względu na sporą liczbę miejsc parkingowych w okolicy. Przybywszy ok. 18:00 o dziwo bez problemu zaparkowałem swój pojazd naprzeciw wejścia i do tego bez akrobacji niezbędnych na ogół w centrum.
W środku niewielkie wprawdzie stoliki, ale połączone parami dają wystarczającą przestrzeń do rozłożenia większości gier. Przypuszczam, że w razie potrzeby można łączyć je w większe zestawy. Oświetlenie wydaje się niepozorne, lecz w praktyce wystarczające - pojedyncze lampki wiszące nad stołami pozwalają oddawać się rozrywkom planszowym bez konieczności nadmiernego wytężania wzroku.
Czytaj więcej...Niespodziewanie połowa lokalu (wraz z mega stołem) okazała się być zarezerwowana przez bliżej nieokreśloną grupę podejrzanych zdeplanszowanych osobników. Tak więc przyszło nam stłoczyć się przy pozostałych wolnych stolikach - niestety nie dla wszystkich starczyło miejsca.
Na początek Marek wprowadził obecnych w Pośród Gwiazd. Gra nie okazała się trudna - zwłaszcza dla tych, którzy doświadczyli w przeszłości 7 Cudów - mechanika gry bardzo zbliżona. W trakcie rozgrywki do poszczególnych graczy dołączali nadciągający Planszoholicy co w praktyce zaowocowało utworzeniem rywalizujących zespołów. Po zakończeniu partii, co bardziej sfrustrowani rywale pragnęli odebrać przeciwnikom zwycięstwo proponując podział zdobytych punktów przez liczbę osób w zespole
Czytaj więcej...tak więc umówione wcześniej dwie równoległe partie Wojny o Pierścień zaczęły się... wtedy kiedy zaczęły W każdym razie wystarczająco wcześnie, by wyrobić się przed zamknięciem lokalu. Mam nadzieję, że wkrótce powrócą czasy dłuższego otwarcia.
Czytaj więcej...Pomimo iż sierpień (z cudem na Wisłą) za pół roku a nawet maj nie prędko (z defiladą w Kijowie) to nadal znajdują się chętni do Orła i gwiazdy. Pochłonięty walkami nieco zaniedbałem dokumentację pozostałych rozgrywek czwartkowych, ale coś niecoś jednak znajdziecie.
Czytaj więcej...Sto lat, sto lat niech żyje, żyje nam! Od takiego dość nieśmiało wyśpiewanego komunikatu rozpoczął się kolejny czwartkowy wieczór gier w Fenomenalnej. Niestety nie chodziło o świętowanie pierwszego roku grania z LimonkaGames w BUWie (która to data wypada jakoś na przełomie kwietnia i maja - muszę sprawdzić). Niechętni śpiewacy jednak szybko ustąpili miejsca czwartkowym bywalcom, czyli nam - planszoholikom No właśnie - pora do pióra (tzn. klawiszy), bo i tak relacja ma spory poślizg.
W oczekiwaniu na komplet do Władców Podziemi Artur, RobertGrom i Chmurnik zagrali w Race for the Galaxy. Jak przystało na tłumaczącego zasady i najbardziej doświadczonego, Chmurnik zajął zaszczytne, trzecie (czyli ostatnie) miejsce
Nieco później poszukiwacze przygód umówieni na później na kontynuację descentowej kampanii postanowili póki co ustanowić własne imperia. Najlepiej w osiem minut, choć mam wrażenie, że potrwało to nieco dłużej...
Czytaj więcej...© 2013-14 Limonka Paweł Teterycz. Wszystkie prawa zastrzeżone. Web: studiolimonka.pl